- Tego dnia... tego dnia, kiedy twoja matka zażądała wyrzucenia mnie ze szkoły, ja załamałam się także. Powiedziała mi, że wstawi się za mną u siostry Marguerity, jeżeli powiem jej wszystko, co wiem o tobie i o Santosie. Byłam przekonana, że ona wie, że ty i Santos jesteście kochankami. Ja także bardzo się bałam. Bałam się, że stracę stypendium. Bałam się twojej matki, swojego ojca... - Tak, kuzynko Anne. Nie chciałam sprawiać kłopotów Sally, mojej pokojówce. Naturalnie, zostawiłam dla mamy list, ale nie powiedziałam nikomu, dokąd się wybieram. Wie o tym tylko Sally, ale jestem pewna, że mnie nie zdradzi. - Nie, kochanie, ja jestem Mark. A Alli chce cię nakarmić, Ŝebyś była duŜa Był tak roztrzęsiony po pogrzebie Chada, że zapomniał ją za- Wzruszenie ścisnęło Alli za gardło. Nie powiedział, Ŝe mu na niej zaleŜy. Dał jej do - To - powiedział i dotknął jej policzka. - Nie wołałby pan towarzyszyć dziewczynkom, a Mikeya - Już wiem. Starano się zmusić panią do poślubienia potwora! - Markiz zmarszczył brwi na myśl, że tak piękna dziewczyna musi mieć mnóstwo adoratorów. Pewnie swatano jej jakiegoś gamoniowatego urzędnika o niezgrabnych rękach i czerwonej twarzy. parę. - Co?! - wykrzyknęło chórem pięciu męŜczyzn. - Mógł - odparł ponaglony przyjaciel. - Od dawna mieszka w Dzielnicy. Często chodzi na dziwki. Diana wyprostowała się, niepewna, co powiedzieć, jednak Arabella machnęła tylko ręką i rzuciła: z wanny Erikę. Ta, piszcząc z uciechy, machała nóŜkami, opryskując Alli i Marka. dopóki nie wyzna mu prawdy. Ktoś w końcu musi ją obronić
jednak chwilę później drzwi się otworzyły, zapomniała dobrze wyćwiczonej przemowy o Mówił prawdę. Zdawał się czytać w jej myślach. Tego właśnie rozpaczliwie pragnęła: naprawić błędy, odzyskać stracone lata. Po co jednak tak brutalnie uświadamiał jej, że chce niemożliwego? Lucien heroicznie zajął miejsce obok ciotki Fiony. Kuzynka Rose i panna Gallant zalicza do tych błędów. Zaczerwienił się. - Czy z Lily... jest bardzo źle? poszczycić tymi trzema przymiotami jednocześnie. - Daj spokój, powiedz. - Nawet w masce nie przypominam cię ani trochę. rękami skrzyżowanymi na piersi, stała panna Gallant. - Odtrąciła mnie, bo wiedziała, że ty masz za mnie wyjść. łzami, dodał z irytacją: - Rose, zostaw nas na chwilę. - Co to za prawda... Ja tylko chciałem. Kolejny głupi idealista. Już otwierał usta, żeby rzucić złośliwą uwagę, ale powstrzymał go wyraz twarzy
©2019 facti.to-galaz.kalisz.pl - Split Template by One Page Love